jak ugotować groch na ryby

Mleko pozwala usunąć przykry zapach ryby. Wystarczy tylko namoczyć mięso. Zanurz mięso ryby w białym napoju na półtorej godziny. Zrób to zanim przystąpisz do jego obróbki termicznej. Mleko wchłonie nieprzyjemny zapach i nada rybie nieco delikatności. Przed usmażeniem opłucz ją jeszcze pod bieżącą wodą. 19:00 Ziemniaki zamień na to warzywo, a nie pożałujesz. Podaj je z tym sosem; 15:11 Była kelnerka: Usłyszałam, że mam za krótką spódnicę. Spaliłam się ze wstydu; 14:54 Śniadanie, które smakuje jak ciasteczka. Na dodatek robi się samo; 14:43 Przepis mojej babci na zakwas z buraków. Magda Gessler chciałaby go mieć Aby w ten sposób podać słodki groch, wystarczy: 1. Umyć strąki i odciąć ich twarde końcówki. 2. Wrzucić warzywo do zagotowanej wody z solą na ok. 3-5 minut. 3. Ugotowany i odcedzony groszek zielony dodać do wody z lodem. 4. Na koniec ponownie odcedzony groch strączkowy należy ułożyć na talerzu i polać oliwą z oliwek. JAK ZROBIĆ GROCH Z KAPUSTĄ: najświeższe informacje, zdjęcia, video o JAK ZROBIĆ GROCH Z KAPUSTĄ; Kapusta z grochem na Wigilię. Proste przepisy na aromatyczną kapustę wigilijną KAPUSTA Z GROCHEM PRZEPIS: najświeższe informacje, zdjęcia, video o KAPUSTA Z GROCHEM PRZEPIS; Groch z kapustą - przepis na wigilijny klasyk. Jeden błąd może pozbawić danie smaku Site De Rencontre Avec Photos Sans Inscription. Artykuł ten jest na temat dwóch przynęt naturalnych skutecznych na karpia i lina. A dokładnie to jak ugotować, jak nęcić ryby i gdzie kupować.. Mam nadzieję, że komuś się przyda na nie jedną wyprawę na ryby.. Nasiona roślin strączkowych (wszelkie odmiany fasoli i grochu) stanowią doskonałą przynętę nie tylko na karpie i liny, lecz także na inne gatunki ryb jak klenie. Nawet jeśli wprowadzamy je do łowiska w bardzo niewielkich ilościach to możemy liczyć na natychmiastowe efekty. Skuteczność tego rodzaju przynęty wynika częściowo z jej podobieństwa do naturalnego pożywienia karpi. Groch i fasola stosowane jako luźna zanęta, tworzą w wodzie nieduże skupiska, przypominając ślimaki słodkowodne. Są podobnej wielkości, dzięki czemu karpie prawie natychmiast uznają je za pokarm. Gotowanie fasoli Przygotowanie przynęty jest bardzo istotne. Nie należy stosować przynęty czy zanęty z suchych ziaren nasion strączkowych. Nierozmiękczona fasola i groch wchłaniają wodę i puchną w żołądku pechowego osobnika. W najlepszym przypadku naraża to rybę na cierpienia a w najgorszym może ją zabić. Przed gotowaniem wszystkie ziarna należy moczyć w zimnej wodzie przez co najmniej 3-4 godziny, następnie przez parę minut gotować we wrzątku, a przez kolejne 5-10 minut na małym ogniu. Bez takiej obróbki niektóre rodzaje fasoli mogą być niebezpieczne nawet dla ludzi. Dotyczy to szczególnie fasoli o nerkowatym kształcie, którą przed gotowaniem powinno się moczyć przez całą noc. Ale uwaga - zbyt długie gotowanie pozbawia fasolę składników odżywczych. Rozgotowane ziarna nie stanowią dla ryb żadnej atrakcji i są zbyt miękkie, by utrzymać się na haczyku. Zanęcanie i zastosowanie Wstępne zanęcanie łowiska przed połowem zdecydowanie zwiększy skuteczność roślin strączkowych. Karpie i liny mogą potrzebować czasu, żeby przekonać się, że nowy pokarm jest jadalny, choć najczęściej podobieństwo fasoli i grochu do naturalnego pokarmu sprawia, że ryby od razu się na nie łakomią. W nowym miejscu nie trzeba używać dużej ilości zanęty, ale jeśli przebywa tam więcej innych gatunków ryb to potrzeba więcej pokarmu. Aby przestawić ryby na dowolnie wybrany rodzaj grochu czy fasoli, prawie wszędzie wystarczą małe porcje zanęty. Odmiany fasoli, które warto wypróbować to fasola z czarnym oczkiem, fasolki mung i lima, jasiek, fasola czerwona oraz fasolka szparagowa. Większe odmiany, do ktorych nalezy fasola jasiek, używane pojedynczo lub po kilka sztuk, gorzej sprawdzaja sie na haczyku. Karpie szybko przestaja się nimi interesować, być może ze względu na rozmiar ziaren. Godna polecenia jako przynęta jest również soja. Spośród odmian grochu za najlepszą uznaje się cieciorkę (groch włoski). Praktyka potwierdza tę opinię na ogół ta odmiana jest rzeczywiście bardziej skuteczna niż inne rodzaje nasion roślin strączkowych. Warto wypróbować także ziarna groszku cukrowego, groch gunga oraz groch dun. Najmniejsze ziarna groszku cukrowego skutecznie wabią także inne gatunki ryb niż karpie i liny. Na zakupy Obecnie wiele sklepów wędkarskich sprzedaje fasolę i groch, w szczególności te, które specjalizują się w wędkarstwie karpiowym. Główna zaleta tego rodzaju przynęty (szczególnie podczas łowienia karpi) polega na tym, że ryby szybko się do niej przekonują. Na bardziej obleganych łowiskach stanowią doskonałą konkurencję dla kulek proteinowych i innych dużych przynęt. Jedynym prawdziwym minusem fasoli i grochu jest to, że nawet procą trudno je posłać na znaczną odległość. Cieciorka (groch włoski) jest dość twarda i można nią celować nawet w bardziej oddalone miejsca. Jeśli więc zastanawiasz się nad wyborem nowej przynęty na karpie i liny i inne ryby, wypróbuj fasolę lub groch - są niedrogie, ale bardzo skuteczne! Pozdrawiam RaFiKoSZapraszam również na mojego bloga Mój 2 NOWY BLOG - również zapraszam :-) , a zainteresowanych proszę o rejestrację ;-) Gotowanie ryby na parze jest szybkie, przyjemne i przede wszystkim zdrowe! Korzystanie z parowaru na szczęście staje się popularniejsze! Dlaczego „na szczęście” i skąd we mnie tyle entuzjazmu? Zapraszam na dzisiejszy wpis, w którym będzie nie tylko o samym gotowaniu na parze, ale też o tym, jakie dania smakują najlepiej, gdy postawimy na zdrowe gotowanie 😉 Zapraszam! Jak gotować rybę na parze? Tak naprawdę wystarczy nam duży garnek z metalową wkładką lub garnek i durszlak. Osobiście jestem zwolenniczką gotowania w parowarze (można wtedy z powodzeniem przygotować kilka składników naszego obiadu), ale przecież chodzi o to, żeby dobrze bawić się w kuchni, więc nie ma co się ograniczać! 😉 Na rynku dostępnych jest wiele urządzeń, które sprawią, że będziemy mogli poznać uroki gotowania na parze. Są kombiwary, szybkowary, a nawet piekarniki parowe – dla każdego coś dobrego! Jeśli decydujecie się na klasyczne gotowanie wody w garnku, pamiętajcie, by zapewnić parze odpowiedni obieg. O co mi chodzi? O to, by gotowane składniki znalazły się nie mniej niż 2,5 centymetra nad wodą, a przykrywka dobrze przylegała do brzegów durszlaka. Im mniej pary ucieka spod pokrywki, tym bardziej oszczędne i wydajne gotowanie! Kiedy woda w garnku zacznie wrzeć, możemy spokojnie kłaść naszą rybę. Szukasz ciekawych przepisów kulinarnych? Odwiedź: Gotowanie ryby na parze – czas przygotowania Czas gotowania na parze zależy od tego, jaką część ryby chcemy wykorzystać. Jeśli mamy przygotowane pokrojone filety, spokojnie wystarczy 10 minut. Całe płaty lub dzwonki potrzebować będą nawet 20 minut (zwłaszcza te najgrubsze), a cała ryba powinna spędzić w parowarze około 30 minut. To jednak przybliżone wartości. Lepiej czuwać i co jakiś czas sprawdzać, czy nasz obiad jest już gotowy. Para ma tę zaletę, że możecie łatwo dostosować stopień obgotowania do swoich upodobań. To, ile czasu potrzebuje ryba gotowana na parze, zależy też od jej gatunku i rodzaju mięsa. Delikatne białe mięsto będzie gotowe szybko, więc warto czuwać, żeby ryba nie była rozgotowana i się nie rozpadała – chyba że chcesz zrobić pastę z ryby gotowanej na parze! Z czym najlepiej podać rybę gotowaną na parze? Ryba gotowana na parze doskonale komponuje się ze świeżymi warzywami. Ziemniaki, marchewka, zielony groszek, pomidory – w zasadzie nie ma tu żadnych ograniczeń. Ja najczęściej filety podaję z warzywami, które również mogą być gotowane na parze. Mają wtedy więcej składników odżywczych, zawsze znajdę je w swojej kuchni, a i ich przechowywanie nie stanowi problemu (wystarczy odrobina miejsca w lodówce). Rybę zawsze możemy polać sokiem z cytryny (idealne rozwiązanie do pstrąga!), więc warto mieć też pod ręką świeże cytryny. Doskonale dodaje smaku wyjątkowemu mięsu niemal każdej ryby także czosnek, niektórzy stawiają również na pieczarki, pomidory czy ogórki. Cóż, kuchnie świata są przeróżne! I całe szczęście – możemy swobodnie przebierać w najpopularniejszych daniach i wybrać te przepisy, które będą nam najbardziej odpowiadały. Pamiętaj, że czas gotowania będzie się różnił w zależności od tego, na jakie składniki się zdecydujesz 😉 Ryba na parze z warzywami – szybki przepis na zdrowy obiad Choć jestem zwolenniczką kulinarnych eksperymentów, nie byłabym sobą, gdybym nie podała Wam ciekawego przepisu 😉 Dzisiaj postawię na zdrowie, prostotę i kreatywność! Drukuj Ryba gotowana na parze Czas przygotowania 5 minut Czas gotowanie 25 minut Czas przygotowania 30 minut 4 filety rybne cebula czosnek 2 łyżeczki musztardy 2 łyżeczki soku z cytryny 200 gramów ryżu pietruszka/koperek Zaczynamy od ugotowania ryżu. 50 gramów na porcję powinno wystarczyć. Cebulę i czosnek ścieramy (kolejno - na tartce i prasce). Mieszamy i dodajemy musztardę oraz sok z cytryny Powstałym sosem smarujemy filety. Możemy je zrolować, by ładnie prezentowały się na talerzu. Podajemy z ryżem i warzywami. Pietruszką lub koperkiem możemy ozdobić nasze danie. Pamiętaj! Możesz także zmieszać ryż z powstałą pastą z musztardy i cebuli. Po posmarowaniu filetów spróbuj je zawinąć. Jeśli jednak będzie to niemożliwe, możesz gotować je na parze na płasko 🙂 Gotowanie mrożonej ryby na parze Gotowanie na parze ma tę zaletę, że można przyrządzić w ten sposób zarówno świeżą rybę, jak i mrożoną. Jak wiecie, ja mam łatwy dostęp do świeżych ryb morskich, kupuję też u sprawdzonych sprzedawców, ale wiem, że nie wszyscy mają tyle szczęścia 😉 Jeśli nie masz dostępu do świeżych i pewnych ryb, z pewnością zadowolisz się rybą mrożoną, którą też z łatwością przyrządzisz na parze! W sieci nie brakuje nawet przepisów na pieczenie ryb bez ich rozmrażania, a na parze jest to jeszcze prostsze. Mrożoną rybkę przyprawiasz tak, jak przyprawiłbyś świeżą, na następnie umieszczasz nad parą. To banalne, bo żeby ryba doszła, wystarczy nieco dłużej poczekać. Warto kontrolować, czy przyprawy nie spłynęły z ryby i w razie potrzeby nieco dodać. Możesz też wsypać aromatyczne zioła bezpośrednio do wody – całe danie przejdzie ich zapachem! Ryba gotowana na parze jako podstawa innych dań Jeśli masz mało czasu, rzucenie ryby na parę wystarczy, żeby zjeść pyszny i zdrowy obiad bez nadwyrężania planu dnia. Nie oznacza to jednak, że to jedyny sposób wykorzystania tak przyrządzonej ryby! Ryba ugotowana na parze to świetna baza do dalszych kulinarnych wyczynów. Jej delikatne mięso łatwo się rozdrabnia. Możesz je posiekać, a nawet rozetrzeć na pastę. Ja mam dwie propozycje tego, co zrobić ze wstępnie ugotowaną rybą z pary. Pierwsza opcja to właśnie pasta kanapkowa – wystarczy dodać nieco majonezu, soli, pieprzu, soku z cytryny i suszonych pomidorów albo szczypiorku. Taka pasta będzie idealna na kanapki, ale też np. do babeczek na słono. Sprawdź też inne moje pomysły na pastę rybną. Druga propozycja to kotlety z gotowanej ryby. Wystarczy ją zmielić, dodać jajko i nieco kaszy manny oraz przypraw, a następnie obtoczyć w bułce tartej i usmażyć. Jestem pewna, że też macie pełno pomysłów na to, jak wykorzystać rybę gotowaną na parze. Podzielcie się swoimi przepisami, a tymczasem… smacznego! Czego potrzebujemy do gotowania na parze? Osoby, które chcą wykorzystać parę do przyrządzania potraw, mają teraz sporo możliwości. Najprościej jest wziąć sitko, durszlak albo specjalną dziurkowaną nakładkę na garnek, przykrywkę, i, oczywiście, sam garnek wypełniony wodą. To podstawowy zestaw osoby, która chce zacząć gotować zdrowiej, ale nie chce inwestować w nowe sprzęty kuchenne. Jeśli jednak rozsmakujesz się w rybie z pary albo innych daniach przygotowanych tą metodą, szybko odkryjesz, że potrzebujesz czegoś więcej. Przejście z durszlaka na parowar jest jak przesiadka z roweru do nowiutkiego mercedesa. Jeśli jednak masz już merca i szukasz rakiety, sprawdź planetarny robot kuchenny z opcją gotowania na parze. Od Kenwooda, konkretnie. Brzmi i wygląda kosmicznie? Nic dziwnego, bo możliwości tego sprzętu są nieziemskie. Zwykłe roboty kuchenne potrafią wyczyniać cuda, rozdrabniać, zagniatać w kilka minut idealne ciasto, a ten dodatkowo gotuje na parze i… smaży. Co więcej, robi to perfekcyjnie i bardzo oszczędnie, no i szybciej 🙂 Przy takiej liczbie możliwości można się pogubić, a przecież jeszcze jest masa końcówek, nakładek i mieszadeł, które sprawiają, że wszystkie te kulinarne cuda są możliwe. Jeśli nie lubisz się ograniczać i chcesz stworzyć kuchenny sprzęt idealny nie tylko do gotowania na parze, ale wielu innych czynności, potrzebne Ci będą dodatki. Mieszadła miksera i robota kuchennego – które do czego służą? Każdy producent ma swoje unikatowe końcówki. Warto korzystać z tych sprawdzonych, a Kenwood z pewnością się do takich zalicza. 2004-09-06 5 14 Gotowanie ryb to chyba najprostszy i najszybszy sposób ich przyrządzenia, a jednocześnie dający wiele możliwości. Mogę je gotować w wodzie, w mieszaninie wody i białego wina, wody i mleka, a nawet w samym winie. Mogę dodać zioła, plasterki cytryny czy cebuli, ziarenka pieprzu. Płyn powinien przykrywać rybę do połowy i powinien lekko tylko bulgotać, aby nie połamać delikatnego mięsa. Pamiętam też o bardzo szczelnej przykrywce. Płynu z gotowania ryb zwykle używam do przyrządzenia sosu. Jeśli akurat liczę kalorie to rybę gotuję na parze. W dolnym naczyniu garnka do gotowania na parze zagotowuję wodę, a w górnym układam kawałki ryby, uważając, aby dno jego nie zanurzyło się w wodzie i szczelnie przykrywam. Czas gotowania zależy od wielkości i gatunku ryby. Przeważnie jest to ok. ok. 7-10 minut. Dobrze zrobiony groch to podstawa Sezon jaziowy powoli zbliża się do końca, ruszają się klenie, ale czuć już nadchodzący okres tarła. Jeszcze przez kilka tygodni będziemy jednak mogli liczyć na niezwykle efektowne brania tych ryb. Wiele z nich niestety przypłaci to życiem, ale co zrobić? Taki mamy klimat… Jednak żeby cieszyć się braniami “jaśków” czy “kleńczaków” musimy się odpowiednio przygotować. Niektórzy idą na skróty i nie chcąc inwestować w przynęty i ich przygotowanie więc łowią na rosówki bądź kukurydzę. Są to znakomite przynęty, ale na niektórych odcinkach jedynym smakołykiem, który da nam optymalne efekty łowienia jest groch i to właśnie przygotowaniu grochu oraz samym wynikom jego stosowania poświęcę ten tekst. Zanim zacznę się rozpisywać muszę Wam coś wyjaśnić – to Michał mnie zmusił! Ten zły człowiek, który wrzuca moje teksty na portal wymyślił, że Marcin Ziemba może napisać jakiś poradnik. Wyobrażacie sobie? Ja, który się do tego zupełnie nie nadaję! Zdecydowałem więc, że tematem, który poruszę będzie jedna z moich ulubionych przynęt, która jest bardzo popularna i w ogóle żadnych kontrowersji – na mięciutko. Takie tam taktyczne zagranie ultra defensywne. Tylko uważajcie, bo jak się Wam ( nie daj Boże ) spodoba to mogę Wam napisać kolejny poradnik i co wtedy zrobicie? No dobra, wracam do grochu, ten przynajmniej się do czegoś przyda! Jaki powinien być groch? Z mojego doświadczenia wynika, że najlepszy groch to taki, który jest na tyle miękki by w momencie brania haczyk mógł spokojnie z niego wyskoczyć i zahaczyć rybę, ale jednocześnie nie popękany. Dlaczego nie popękany? Dlatego, że popękany groch szybko staje się ofiarą drobniejszych ryb, które pozostawiają nam na haczyku jedynie łupinę. Ja łowię na odcinku obfitującym w krąpie i drobne płotki więc wiem co te małe wariaty potrafią. Z zapachem czy bez? Ja osobiście nie dodaję, żadnych aromatów, atraktorów itd. wynika to z tego, że na Wieprzu ogromna ilość wędkarzy sypie do rzeki duże ilości tej przynęty i zarówno jaź jak i kleń poszukują właśnie tego naturalnego zapachu. Można oczywiście używać aromatyzowanego grochu, ale raczej w sytuacji, w której łowimy powtarzalnie w jednym miejscu i regularnie nęcimy grochem z danym aromatem. W innym przypadku dodatkowy zapach może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Jak ugotować dobry groch? Jest to pytanie, na które jest wiele odpowiedzi, jedne lepsze inne gorsze, ale istnieją trzy główne czynniki na które należy zwrócić uwagę: namoczenie grochu gotowanie utrzymanie wysokiej temperatury przez odpowiednio długi czas. Jak te czynniki opanować? Ad1. Namoczenie grochu Do namoczenia grochu możemy użyć praktycznie każdego naczynia, od butelki przez dzbanek po garnek. Musi to tylko być naczynie tak duże by groch miał odpowiednią ilość miejsca na swobodne “picie” wody. Chodzi o to by ziarno mogło spokojnie pęcznieć. Suchy groch nie powinien zajmować więcej niż 1/3 powierzchni naczynia. Jak długo powinien pozostawać w wodzie? Od kilku do kilkunastu godzin. Ja zazwyczaj moczę groch jakieś 8- 10 godzin i to wystarcza. Ad2. Gotowanie grochu Do gotowania wykorzystuje się różnych naczyń. Zazwyczaj są to standardowe garnki, ale niektórzy wykorzystują do tego odpowiednich naczyń termicznych, szybkowarów itd. Każdy sposób jest dobry jeśli przynosi pożądany efekt. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w naczyniu powinno pozostać trochę wolnego miejsca, w innym wypadku po zagotowaniu woda nam wykipi. Naczynie powinno być przykryte żeby woda nie odparowywała zbyt szybko. Jak długo gotować? Ja gotuję 30- 45 minut od momentu zagotowania. Na małym ogniu tak by groch delikatnie się pryczył, a nie kotłował jak w maszynie losującej. Ad3. Utrzymanie odpowiedniej temperatury Bardzo istotny czynnik! W mojej opinii absolutnie decydujący w kontekście odpowiedniej miękkości naszej przynęty. Ugotowany groch powinien pozostać w gorącej wodzie przez co najmniej 6-8 godzin. Dzięki temu będzie on dosyć miękki i w momencie brania haczyk spokojnie będzie mógł wbić się rybce w pyszczek. Jeśli groch będzie twardy w wielu przypadkach haczyk zostanie w grochu i spudłujemy swoje brania. Nie martwmy się gdy zobaczymy, że część ziaren popękała pójdą do wody jako zanęta. Rybom to nie przeszkadza. Pytanie brzmi jak utrzymać temperaturę wody przez tak długi czas? Tutaj macie pole do popisu. Możecie zawijać garnki w koce, gazety, śpiwory itd. Możecie zostawić garnek z grochem na rozgrzanej kuchni kaflowej ( w zimie to mój patent u teściowej ). Możecie używać termosów, stawiać naczynie przy kaloryferze i co tam Wam wyobraźnia podpowie. Ma być dobry, miękki i ma smakować rybie, inaczej będzie lipa i Robert Burneika nie podbije Wam patentu. Mój sposób Jaka jest moja ulubiona wersja? Używam szybkowaru i stawiam na noc na kuchnię kaflową, a w lecie zawijam go w koce i niosę do najcieplejszego pomieszczenia w domu. Mój tato trzyma groch w dużym pięciolitrowym termosie i to też fajnie działa. Bardzo chętnie poczytam jakie manewry Wy stosujecie, żeby zrobić dobry groszek. Piszcie w komentarzach, inni wędkarze z pewnością skorzystają, a może i ja czegoś się nauczę. Groch zrobiony? Super! To teraz możemy iść na ryby! Kilka słów o moim łowieniu na groch. Najczęściej łowię z gruntu na feedery- jeden krótszy (3,6m) i lżejszy, drugi dłuższy (4,2m) i cięższy. To mi się fajnie sprawdza bo wędki ze sobą nie kolidują i mogę obławiać różne miejsca w rzece. Żyłka 0,18 jest optymalna na lżejszym kiju, ale na cięższym feederze nie schodzę poniżej 0,20 gdyż żyłka musi być dostosowana do mocy wędki. Obciążenia to 6- 12 gram w zależności od warunków. Bardzo ważna jest odpowiednia długość przyponu, nie ma co żałować, u mnie taki przypon ma 70- 80 centymetrów, a i metrowy nie będzie za długi. Rybka musi spokojnie zassać przynętę i zapas “luźnej” żyłki ma jej na to pozwolić. Przypon wiążę do krętlika i po kłopocie. Haczyki rozmiar 4- 8, ważne żeby były mocne! Tyle – banalnie proste, tylko łapać! A jak to u mnie idzie? Odnośnie wyników moich wypraw – powiem Wam, że było bardzo fajnie. Wczesną wiosną złapałem jakieś 30 + jazi, z czego większość to ryby w przedziale 40- 46 cm. Bardzo przyjemny wynik zważywszy na ograniczoną ilość czasu. Rybki już grube, pełne ikry, ciężkie i waleczne. Jazie nie słyną z wielkiej waleczności, ale wczesną wiosną potrafią stawiać fajny opór. Ostatnio zaczęły się też ruszać klenie, ale nie miałem zbyt wiele czasu, żeby nad nimi popracować. Mam jednak nadzieję, że jeszcze zdążę kilka złowić. Z innej beczki… Trochę off-topic- tęskni mi się do łowienia drapieżników, a Wam? Jeszcze miesiąc i szczupaki zaczną odczuwać permanentny ból podniebienia, ale póki co trzeba jakoś wytrzymać. Ostatnio znów wyskoczyłem nad rzekę z drop shotem, trafiłem stadko okoniowych mamuś w rozmiarze 24- 27 centymetrów, przywitał się tęż sandaczyk i szczupaczek, super! Oczywiście wszystkie rybki sobie dalej pływają, przynajmniej mam taką nadzieję, bo przy potężnej wędkarskiej presji nigdy nie wiadomo. Marcin fishing challenge? Tak sobie ostatnio myślę, że może zrobiłbym coś co chcielibyście żebym zrobił? Tylko bez żadnych sprośnych pomysłów! Chodzi mi raczej o jakieś ciekawe wędkarskie wyzwanie. Może chcielibyście postawić mnie przed jakimś? Taki tam Marcin fishing challenge. Co mogłoby to być? Na przykład złowienie szczupaka na marchewkę, albo klenia na salceson, czy złowienie ryby… na groch używając haczyka o rozmiarze 16. Pomyślcie i napiszcie. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jestem bardzo ciekaw! Mam tylko prośbę- niech to będzie coś w miarę osiągalnego, co mogę zrobić na miejscu, bez konieczności dalekich wyjazdów itd. Piszcie śmiało, a jak coś wybiorę będę Was informował. Dobra będę kończył bo zaraz powiecie, że zamulam. Dzięki wielkie za uwagę. Mam nadzieję, że tekst o grochu Wam pomoże, zdjęcia ryb zmotywują do wyjścia z domu, a Marcin fishing challenge skłoni do ruszenia mózgownicą i wymyślenia czegoś co da nam wszystkim sporo frajdy. Wszystkich Was wędkoholicy serdecznie pozdrawiam i czekam na pomysły! Marcin Zapach i smak grochu skutecznie wabi większość ryb karpiowatych, a stosować go można dosłownie od wiosny do późnej jesieni. Groch jest doskonałą przynętą zarówno w czasie jeziorowej zasiadki na leszcza lub lina, jak i podczas łowienia metodą przepływanki brzan, jazi lub kleni. Przygotowanie: przystępując do gotowania grochu, wybierzmy ziarna świeże, z ostatniego zbioru. Nie powinno się stosować mieszanki grochu zbieranego w różnych terminach, gdyż każde z ziaren będzie miało odmienny czas ,,dochodzenia” do pożądanej miękkości. Groch należy wstępnie przepłukać, a następnie zalać zimną wodą na 24 godz. To nieodzowny warunek udanego gotowania. Po odcedzeniu napełniamy garnek z grochem ponownie, tym razem ciepłą wodą, przykrywamy pokrywką i stawiamy na wolnym – groch potrafi wchłonąć nawet trzykrotnie więcej wody w stosunku do swojej objętości, dlatego w czasie gotowania musimy sprawdzać, czy w garnku jest jej dość. Gdy zaczyna jej brakować, dolewamy, ale – uwaga! – tylko wrzątek. W przeciwnym razie groch stwardnieje i będzie się nadawał tylko do wyrzucenia. Groch osiąga pożądaną miękkość po mniej więcej 2,5 godz. gotowania, ale nie należy się sugerować podanym tu czasem, gdyż jak wspomniałem każda partia grochu ma ,,swój” czas. Po gotowaniu groch wysypujemy na lnianą ściereczkę lub papier, by się osuszył. Na przynętę należy wybierać największe ziarna, resztę możemy zastosować do zanęcania. Do łowienia na groch stosujemy haczyki duże, od numeru 8 do 12, o krótkim trzonki i okrągłym łuku kolankowym. Ostrze wprowadzamy tak, by haczyk spiął obie połówki ziarna. Gotowane całe ziarna grochu bywa­ją znakomitą przynętą na duże ryby, ale warunkiem jej skuteczności jest przyzwyczajenie do niej ryb. Kilku­dniowe nęcenie daje gwarancję skuteczności łowienia jazi, kleni i brzan w rzece albo leszczy czy dużych płoci w jeziorze. Pojedyncze ziarno zakła­da się na okrągły haczyk z krótkim trzonkiem numer 10. Wędkarstwo / blog Dlaczego ryba nie bierze ? Jest tysiąc i jeden powodów, dla których z wypraw wędkarskich wracamy z pustą siatką. Może to być pogoda, ciśnienie atmosferyczne, wysoki lub niski stan wody, zanieczyszczenia, księżyc, wiatr i Bóg wie co jeszcze sprawia, że ryba bierze albo nie. Bywają lata, co do tego nieomal wszyscy są zgodni, że ryby mają wyjątkowo słaby apetyt. Nawet tam, gdzie ich nie brakuje, brania są mizerne. Sandacz - gdzie, kiedy, jak i na co łowić Autor: Poradnik wędkarski • 13 Jun, 2021 Ten typowy drapieżnik często napada na małe ryby, łapie je paszczą od tyłu, najczęściej podczas gonitwy. Sandacz charakteryzuje się małym pyskiem, nie połyka zdobyczy od razu, trzyma więc ją dotąd w uścisku, aż mu się wyda, że zdobycz została już zaduszona. Rozluźnia wówczas mięśnie paszczy i przygotowuje się do połknięcia kąska ustawiając ofiarę głową do pyska. To „poprawianie” zdobyczy do przełknięcia jest najczęstszą przyczyną porażki wielu wędkarzy. Często popełnianym błędem jest zacinanie w tym właśnie momencie, po przez które następuje wyrwanie rybie zdobyczy z pyska. Skoczogonki - zwalczać czy też nie Autor: Poradnik wędkarski • 05 Jun, 2021 W ogrodnictwie potrafią siać spustoszenie, a w wędkarstwie ? Okazuje się, że te na ogół niemile widziane stworzenia potrafią nieść pozytywne skutki własnym towarzystwem. Zakładając własną farmę dżdżownic okazać się może, że zupełnie przez przypadek sprowadziliśmy niechcianego przyjaciela jakim jest skoczogonek. Małe żyjątko wielkości ok 2mm żyjące w ziemi. I z ta właśnie ziemią najczęściej sprowadzamy je do własnych farm, czy też przydomowych kompostowników. O ile w tym drugim przypadku możliwe, że nawet ich nie zauważymy, to własnej farmie liczącej 15 - 20 litrów nie sposób ich nie dostrzec. W sprzyjających warunkach, często wieczorem, w porach kiedy karmimy dżdżownice potrafi być ich masa. W momencie kiedy pierwszy raz je zauważyłem, nie ukrywam wpadłem w lekką panikę. Pierwsza myśl była taka, że te małe stworzenia wyeliminują lokatorów o których tak dbam. I zaczęło się poszukiwanie informacji, googlowanie... Jaka żyłka do metody spławikowej ? Autor: Poradnik wędkarski • 05 Jun, 2021 Żyłka, żyłce nie równa, o czym przekonał się z pewnością nie jeden spławikowiec. Bardzo często stawiając pierwsze kroki warto zwrócić uwagę, czy żyłka, którą zamierzamy zastosować, będzie odpowiednią do naszej metody czy też techniki. O ile, pierwsze kroki pozwalają, lub też wybaczają używanie żyłek uniwersalnych, często tak zwanych "pierwszych lepszych z brzegu", to z czasem nabywanych umiejętności nasze wymagania i potrzeby stawać się będą coraz większe. Pokaż więcej

jak ugotować groch na ryby